group_add
Rekrutacja
child_care
Przedszkole
verified
DSD
fact_check
e-dziennik
lock
ODO

III Szkolny Rodzinny Rajd Rowerowy

Najmłodsi pokonali trasę rajdu z pomocą rodziców.

10 czerwca 2017 roku odbył się III Szkolny Rodzinny Rajd Rowerowy. Brało w nim udział 38 uczniów wraz ze swoimi rodzinami. Razem  blisko 90 osób. Organizacją i opieką zajęły się: Isabella Romain-Robaczewska, Agata Obara-Łosak, Małgorzata Kowalewska i Beata Kazusek. Peleton wyruszył o godzinie 915 w kierunku Karczówki. Minęliśmy miejsce pamięci ofiar katastrofy w Smoleńsku znajdujące się u podnóża góry Dalni. Pojechaliśmy dalej ulicą Białogońską i skierowaliśmy się w stronę  Bruszni. Dorośli uczestnicy z nostalgią powiedli wzrokiem na szczyt, gdzie do niedawna wznosił się krzyż, przy którym niejeden z nich składał harcerskie przyrzeczenie. Teraz tworzy się nowa historia. Odnalezienie listu z 1937 roku, w butelce pod krzyżem  niemal zbiegło się z naszą tam wizytą... W Białogonie wjechaliśmy na ścieżkę Green Velo, którą dotarliśmy do Rezerwatu Biesak. W leśnych ostępach zaroiło się od komarów. Nieugięci parliśmy do przodu, pokonując trudności związane z trudnym piaszczystym terenem, wystającymi korzeniami, trzaskającymi pod kołami suchymi szyszkami.
 Z uśmiechami na ustach dotarliśmy do kolejnej góry – Pierścienica (wrócimy tu zimą z nartami i deskami!!!). Chwila zachwytów nad urokami regionu świętokrzyskiego i ruszamy dalej. Już nie jesteśmy głodni wrażeń. Jesteśmy normalnie po ludzku głodni. Czas na przerwę i drugie śniadanie. Spaliliśmy tyle kalorii, ze możemy sobie pozwolić na "odrobinę szaleństwa". Pieczone przy ognisku kiełbaski smakują wybornie. Menu uzupełniają pomidorki, papryka, sałatka. Mniam... Po chwili odpoczynku szaleństwo na placu zabaw i małej siłowni. Wszystko, co dobre szybko się kończy. Nasz Rajd też. Ruszyliśmy na ostatni odcinek. Piękną aleją, wśród drzew pomknęliśmy w kierunku ulicy Krakowskiej, po której przekroczeniu pokonaliśmy  długi podjazd (ul. Jagiellońska i Grunwaldzka). Pożegnaliśmy się nieopodal miejsca zbiórki przy ul. Podklasztornej. Zmęczeni, ale w dobrych nastrojach rozjechaliśmy się w kierunku swoich domów, obiecując, że spotkamy się po wakacjach.